wtorek, 21 marca 2017

Czy "A Broken Frame" to aż takie dziadostwo? Pewnie że nie ;) [moja opinia]

Elo!

Jedni lubią ten album (ale nie chcą się przyznać :P), a inni twierdzą, że to najgorszy album Depeche Mode, a jeszcze inni kojarzą tylko okładkę. Mowa, rzecz jasna o A Broken Frame, drugim albumie DM. Ale czy on naprawdę jest aż tak zły? Według mnie nie - słyszałam gorsze rzeczy ;P Może omówię każdą piosenkę z osobna, to niektórym się rozjaśni :D

Leave in Silence - rozpoczyna się chórkami w stylu gospel, później dochodzi spokojne brzmienie syntezatora bodajże :P Cała piosenka jest raczej spokojna, tylko gdzie niegdzie i pod koniec robi się trochę mniej nadająca się do poduchy :P

My Secret Garden - To akurat jest utwór do słuchania. Mam wrażenie że nie jest w niektórych momentach wygładzony :/ Dave, jak dla mnie, brzmi trochę jak "migdał" (czyt. Marc Almond). Kwestia Martina jest wpadająca w ucho, nawet bardzo :D Dave dopiero pod koniec przestaje brzmieć jak "migdał". Utwór kończy się nie dość, że nagle, to jeszcze niespodziewanie :/ Jakby ktoś uciął, czy urwał, czy co tam chcecie :P

Monument - ten utwór zaczyna się dość dziwnie, nie bardzo wiem jak to opisać :P Potem wchodzi wokal. W pewnym momencie cała piosenka przywodzi mi na myśl sen jakiegoś pijaka czy cuś :/ Przed oczami jawi mi się Krzywa Wieża w Pizie wraz z trójmiejskim Krzywym Domkiem, w otoczeniu różowych i zgniłozielonych chmur, zatopionych w morskich odmętach. Naprawdę nie wiem co ich siekło na taki utwór :P

Nothing to Fear - zaczyna się niepokojąco, potem utwór kojarzy mi się z disco, a jeszcze później z arabskim serialem (pierwsze skojarzenia). Dalej mam wrażenie, że całość schodzi pod wodę, a potem, to jest już pomieszanie z poplątaniem ;P Końcówka też jest jakaś taka niepokojąca.

See You - Mam wrażenie że właściciele głosów rozbrzmiewających na początku, są u lekarza, który każe rozdziawiać im buzie do badania :P Melodia, która wchodzi potem, bardzo przypadła mi do gustu :D Potem jest tak średnio, ale końcówka wyszła im bardzo dobrze! Śpiewają jakby jeden przez drugiego :P

Satellite - Nie wiem jak się do tego zabrać :/ Tutaj jawi mi się smętny spacer po parku z zachmurzonym niebem w roli głównej. Najlepiej odsłuchać ten utwór samemu :)

The Meaning of Love - o Boże... (xD) ... Tak wiem, wiem, że niektórzy będą się pultać, że pogwałciłam przykazania, ale inaczej, to ja nie mogę :/ Miało wyjść fajnie, wyszło trochę kiczowato :/ Ja nie wiem, co Martin miał wtedy w głowie :P

A Photograph of You - to jest żywe, to jest nawet fajne, ale znów zalatuje mi trochę kiczem :/ Gdy ktoś lub coś gwizda, przychodzą mi na myśl te stare polskie komedie z czasów PRL-a (miałam 'przyjemność' oglądać kilka z nich).

Shouldn't Have Done That - Czy Dave i Martin byli w kościele, czy co? Jakieś organy też tam słychać, więc może...? To co się dzieje później... hm... Tu też nie wiem kto to wymyślił :P Chyba ktoś na alkoholowej fazie ;)

The Sun and the Rainfall- to chyba najlepszy utwór na tej płycie :D Zaczyna się troszeczkę mrocznie, ale potem wchodzą całkiem przyjemne dźwięki. Mam wrażenie, że Dave śpiewa trochę jakby stanął na jakimś zakręcie, gdzieś gdzie jest potrzebna jakaś zmiana (zresztą, z tego co wiem, o tym jest ta piosenka). Na końcu odzywa się Martin, potem Dave, a następnie drugi Dave... zaraz co? A, no tak - magia studia działa ;)

Dla nieznających kontekstu (?) - A Broken Frame został wydany w 1982, jakiś czas po odejściu Vince'a Clarke'a z zespołu. Wtedy Martin musiał stanąć na wysokości zadania i napisać piosenki na następny album :) Pewnie dlatego krążek jest taki niespójny :/ Ja bym radziła podejść do ów albumu, jak do składanki :) Przecież większość ludzi lubi składanki :D {eureka!}

Cała opinia jest pisana trochę na szybko, a to dlatego, że nie chciałam zapomnieć, o co mi na początku chodziło :)

I tradycyjnie - mam nadzieję że ktoś to przeczyta :P I mam nadzieję, że udało mi się Was namówić chociaż do przetestowania tegoż albumu :D
Pat :*

PS. Jestem uzależniona od emotek, dlatego jest ich tak dużo :P
PS2. Ja słuchałam A Broken Frame i innej muzy na TIDALu - Jestem w Play, mam 2 lata za darmo!
        To nie jest post sponsorowany.

Edit :)

Joł ;P
Ostatnio bardzo eksploatowałam mojego laptopa robiąc edit pewnego screena z SSO :D
A oto efekty mojej ciężkiej pracy xD


To mój pierwszy taki edit więc wybaczcie niedociągnięcia :)
Tutaj jest oryginał:


Musiałam się trochę namęczyć żeby jakoś "ukryć'' napisy i kursor (skleroza - zapomniałam go schować xD)

Mam cichą nadzieję, że się spodoba :) (<- to dla tych z przyszłości, bo teraz nikt tego nie ogląda ;P)

Pat ^_^

poniedziałek, 20 marca 2017

Elo! ^^

Wracam z nowymi postami! Nie wiem czy kogoś to ucieszy, ale chciałam to powiedzieć :D
Wprowadziłam kilka zmian na blogu. Są to między innymi:
- rozszerzenie tematu (nie chcę pisać tylko o SSO)
- zmiana wyglądu bloga
- 'zniesienie' moderacji komentarzy ;P
- pewnie jeszcze parę innych xD

Mam nadzieję, że się spodoba :D

A co u mnie? W sumie, to nudy ;P Skończyłam szkołę, słucham Depeche Mode i piszę tego posta :)
Później jadę do Jeleniej Góry, do pani Agnieszki. Jest psychoterapeutką, bardzo fajna osoba :D
Nie, nie mam schizofrenii, myśli samobójczych, czy innych dziwactw, spokojnie :P

A, dla wszystkich depeszów - nie słuchałam jeszcze Spirit, więc się nie wypowiem :P

Do zo!
Pat